[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miłości które tu panuje są jeśli się nie mylemy, ideą czysto Dantejską, nigdzie nie zaczerpniętą, nadzwyczaj śmiałą i
piękną.
Duchem oswobodzonym po dÅ‚ugiéj pokucie jest znowu, poeta Stracjusz towarzyszÄ…cy mistrzowi Wirgilemu, któremu cześć
oddaje w dalszym pochodzie.
Wprowadzenie téj nowéj postaci do poematu tÅ‚umaczy siÄ™ Å‚atwo, naprzód uwielbieniem Stacjusza dla Wirgilego, potem
pochodzeniem, naostatek wagą jaką do poezij jego przywięzywano w wiekach średnich kłanąc prawie na równi Achilleidę z
Enejdą, może wreszcie losem nieszczęśliwego śpiewaka. Historija Stacjusza jest dosyć smutną; zrazu był on uznanym i
cenionym na dworze Cezarów, szczególniéj jako utalenowany improwizator, uwieÅ„czony po trzykroć marÅ‚ wszakże z gÅ‚odu i
sprzedał dla chleba tragediją swą jakiemuś kuglarzowi.
Vilis honos studiis , woła on w jednym ze swych wierszy. Tradycyje mówią że usunął się do Neapolu, do grobu Wirgilego,
szukajÄ…c tu natchnienia. Dante przypuszcza że siÄ™ pózniéj nawróciÅ‚ a legendy Å›redniowieczne podajÄ… go jako zaÅ‚ożyciela szkoÅ‚y
w Tuluzie.
X.
W nastÄ™pnéj pieÅ›ni duch Stacjusza opowiada swe dzieje, jak pierwszÄ… iskrÄ… prawdy oÅ›wiecon przez Wirgilego,
porównywajÄ…c go do niosÄ…cego Å›wiatÅ‚o, który wiÄ™céj przyÅ›wieca drugim niż sobie; jak potém obcujÄ…c z chrzeÅ›cijany zostaÅ‚
skrytym wyznawcą Chrystusa. Poeta dowiaduje się o poetów losy.
Tak idÄ…c zbliżajÄ… siÄ™ do drzewa, na którego gaÅ‚Ä™ziach wiszÄ… wonne jabÅ‚ka w górze, obok mruczy zródÅ‚o czystéj wody.
Wychudłe cienie z oczyma zapadłemi, ze skórą wyschłą i jakby łuską okrytą, błądzą zgłodniałe i spragnione owoców i wody
nieprzystępnych dla nich. Są to jak tłumaczy Farese, duchy tych, którzy grzeszyli obżarstwem i smakoszostwem za życia. Woń
jabłek, świeżość wody, budzą w nich żądzę nienasyconą, która jest pokutą. Mary z wpadłemi strasznie oczyma, do niepoznania
zmienione, Bonagiunta z Lukki, Dal Torso, Ubaldino itp., przesuwają się przed niemi. W rozmowie (pieśń XXIV) Dante spytany o
poezije swoje, powiada o sobie:
Ja to jestem, który
Gdy miłość natchnie, piszę, i jak ona
Dyktuje, za nią powtarzam posłuszny.
Ten wiersz tak dobrze malujÄ…cy prawdziwe natchnienie, jest obrazem tego czém być powinna poezija chrzeÅ›cijaÅ„ska, żyjÄ…ca
miłością samą. U starożytnych często indignatio była poezij demonem, u chrześcijan miłość nim tylko być może; ale tak uczuta i
pojęta jak ją czuł i pojmował Dante.
Przeszedłszy ten krąg w którym cierpią żarłocy i zbytkownicy, uderzony przez anioła, wstępuje wędrowiec do ostatniego
kręgu pokuty, gdzie w ogniu piekielnym oczyszczają się ci, co grzesząc miłością rozpustną, upadli ciałem i skalali duszę. Z niemi
znowu wiedzie rozmowy, rozpoznając w nich tych, których za żywota znał ze sławy. W tych rozmowach, w objaśnieniach, które
podaje Wirgili i Stacjusz cała nauka ówczesna o człowieku w poeziją się przemienia. Potrzeba ją było tak sobie przyswoić jak
Dante, i tak z nią być poufałym, ażeby najsubtelniejsze prawdy psychologij, fizjologij ówczesnej, nauki o ciele i o duszy przybrać
w szatę tak przystępną i wdzięczną.
W kręgu płomieni, równie jak w pierwszym Czyśca stopniu, gdzie pokutowali dumni, Dante zmuszonym jest cierpieć z
duchami karę dwóch grzechów, do których się przyznaje. Z jakąż pokorą czyni on tę spowiedz przed ludzkością całą ze swych
sÅ‚aboÅ›ci. Nie jestże to cechÄ… wieku gÅ‚Ä™bokiéj wiary, a czÅ‚owieka skruchy peÅ‚nego, to wyznanie dobrowolne, publiczne wÅ‚asnego
upadku? Któryż poeta kiedykolwiek równie otwarcie, równie święcie wymógł na sobie taką wzniosłą i szczytną spowiedz? Ona
sama cechuje zupeÅ‚nie odrÄ™bném piÄ™tnem poetÄ™ i dzieÅ‚o jego. Jest to Å›piéw na chwaÅ‚Ä™ Bożą, nie dla ludzkiéj chwaÅ‚y. Wié Dante
że jest potężnym, czuje się silnym, ale zarazem uznaje człowiekiem.
XI.
Tu wÅ‚aÅ›ciwie koÅ„czÄ… siÄ™ próby i oczyszczenia, a rozpoczyna najÅ›wietniejsza, najpoetyczniejsza część CzyÅ›ca, najmniéj może
zrozumiaÅ‚a a najwiÄ™céj komentarzami zaciemniona.
Dante wié że siÄ™ zbliża do téj, po któréj tÄ™skniÅ‚ od lat dziesiÄ™ciu, któréj oblicza, upadÅ‚y nie czuje siÄ™ godnym oglÄ…dać.
Nadzieja widzenia Beatrysy skłania go przejść przez płomienie, ażeby zostać oczyszczonym.
Na wschodach między skałami, w drodze do ziemskiego Raju zachodzi słońce, zapada noc i podróżni kładą się na
spoczynek, który staje się malowniczym obrazem przez śliczne porównanie z życia pasterskiego wzięte. Dante usypia i we śnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Odnośniki
- Strona Główna
- Korzeniowski JÄ‚Å‚zef Spekulant
- Ja Lama The Life and Death of Dambijantsan by Don Croner (2010)
- (Ebook Martial Arts) The Japanese Fighting Arts Karate, Aik
- Antologia_ _Kaśźdy_zrobiśÂ‚,_co_trzeba
- Ann Somerville H
- 3AM Kisses 5 Rock Candy Kisses Addison Moore
- Black Gold Billionaires 03 Celmer Michelle Niebezpieczna namić™tnośÂ›ć‡
- Doyle, Sir Arthur Conan The Lost World
- Foster, Alan Dean Glory Lane
- James Axler Deathlands 053 Savage Armada
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl