X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Skoro tak, to dlaczego pozwolił im odejść? Może był zbyt
młody. Nie, nie o to chodziło. Sedno sprawy leżało w tym, że
żadna z nich nie była taka, jak Carrie.
Czyżby naprawdę połknął haczyk?
W takim razie dlaczego odczuwał opór wewnętrzny przed
związaniem się z nią na stałe? Chyba chodziło o to, że chciał,
by Carrie pragnęła go równie mocno, jak on jej. Potrzebował
czasu, by sprawdzić, czy tak jest naprawdę.
TA NIEZNOZNA WIEDyMA
77
Musi być jakieś rozwiązanie tego denerwującego problemu
z Carrie i Pepperem.
Polowanie na króliki stało się dla Stefana kolejną okazją
do obserwacji mężczyzn. Przysłuchiwał się uważnie temu, co
mówili, ale, niestety, przekonał się, że ze wszystkich obe�
cnych jedynie Pepper potrafił zachować dyskrecję. Miało to
i swoją dobrą stronę. Cokolwiek by się wydarzyło, Stefan nie
musiał się martwić, że Pepper wszystko rozgada.
Czy więc powinien poprosić rywala o radę? Niedoczeka-
nie.
Ale miał dla Peppera przynętę. Mógł poświęcić którąś ze
swoich byłych dziewcząt.
- Pewna moja znajoma przyjeżdża do Blink w następną
sobotę - powiedział. - Czy mógłbyś się nią trochę zająć?
Pepper powoli odwrócił głowę i przyjrzał się Stefanowi
z namysłem.
- Jasne. Z przyjemnością ci pomogę. Masz coś przeciwko
randce we czworo?
Stefan skinął nieznacznie głową, dając do zrozumienia, że
może tak być, ale niekoniecznie przez cały wieczór.
Pepper przyglądał mu się z powagą na twarzy.
- Nazywa się Trish Willis - wyjaśnił Stefan swobodnym
tonem. - To mila dziewczyna. Znam ją od dość dawna, ale
nie bardzo blisko. Jej ojciec sprzedaje samochody we wschod�
niej części stanu, za Banderą.
- Dobrze.
Stefan wiedział, że odpowiedz nic jeszcze nie znaczy, daje
mu tylko możliwość wyboru: rozwinąć temat albo na tym
poprzestać.
Spróbował przemycić nieco więcej informacji.
- Jest trochę starsza od Carrie.
- Tak?
TA NIEZNOZNA WIEDyMA
78
- Niewiele.
Ponieważ Stefan umilkł, Pepper zapytał:
- Ile ma lat? Trzydzieści? Czterdzieści? Pięćdziesiąt?
- Chyba nie podejrzewasz, że zadawałbym się z kobietą,
która mogłaby uchodzić za moją matkę!
- Nie?
- Nie. Trish jest odrobinę młodsza od nas.
- Ile to jest odrobina?
- Hmm. Może mieć jakieś dwadzieścia siedem. Coś koło
tego.
- Zobaczę.
- Już mi obiecałeś.
- Wiem.
- To co chcesz zobaczyć?
Pepper mysia) logicznie.
- Przekonam się, ile ma naprawdę lat. Nie mogę uwierzyć,
iebyś chciał się dzielić młodą przyjaciółką ze starym kumplem.
Stefan westchnął.
- Traktujesz Carrie poważnie?
Stefan zniżył głos, jakby zdradzał rywalowi wielką taje�
mnicę:
- Ona nie jest Polką.
Pepper rozłożył ręce.
- Na tym świecie jest całe mnóstwo ludzi, którzy nie są
Polakami, a nawet istnieją miejsca, gdzie nigdy nie słyszano
() tym kraju!
- Jak możesz mówić takie bzdury? - zdumiał się Stefan.
- Po prostu istnieją ludzie, którzy nie prenumerują  USA
Today". Słyszałem o takich.
Stefan wyglądał na wstrząśniętego.
- Czy naprawdę myślisz, że to możliwe?
- Kto wie. Nie każdy może mieszkać w Teksasie, gdzie
ludzie wiedzą wszystko.
TA NIEZNOZNA WIEDyMA 79
Ostatnie zdanie dotarło do stojącego w pobliżu ojca Carrie,
który uznał, że z racji swego urzędu ma prawo zapytać:
- Naprawdę poza Teksasem mieszkają jacyś ludzie?
- Mnóstwo - potwierdził Pepper.
- A gdzie żyją ci dziwni ludzie, o których mówisz? - za�
wołał burmistrz Pierce.
- Przydałoby się rozszerzyć wam trochę horyzonty
- stwierdził Pepper.
- Co takiego? - oburzył się burmistrz. - Mielibyśmy
wyjrzeć poza granice Teksasu? Przecież tutaj jest środek
świata!
- Ile ci płacą za takie deklaracje? - zapytał pan Ryder
z zainteresowaniem.
- Cały mój nędzny roczny dochód. W zamian jestem zo�
bowiązany mieć klapki na oczach.
- Przynajmniej nie musi pan składać Carrie w ofierze -
zauważył Stefan.
- Jej matka nigdy by na to nie pozwoliła.
Stefan zabrał do domu swój jedyny łup w postaci wypa�
troszonego królika i dał go Macowi. Staruszek natychmiast
rozpoczął długą opowieść o tym, jak to podczas drugiej wojny
światowej na południowym Pacyfiku ugotował obdartego ze
skóry szczura, przyprawiając go wszystkimi roślinami, które
wpadły mu pod rękę i sprawiały wrażenie jadalnych. Wszyscy
się wtedy pochorowali.
- To przez szczura - stwierdził Stefan ze śmiertelną po�
wagą.
- Nigdy nie udało się tego rozstrzygnąć - zgodził się Mac
uprzejmie.
Stefan wyprowadził dżipa z garażu i podjechał pod dom
Carrie. Nie było jej, wyruszył więc do stacji telewizyjnej. Tam
z kolei powiedziano mu, że Carrie jest w terenie, ale nikt nie
80 TA NIEZNOZNA WIEDyMA
był pewny, gdzie dokładnie. Stanął przed wejściem do budyn�
ku i odczekał kilka minut, po czym zawrócił, znów wszedł do
środka i natknął się na Carrie, która wychodziła właśnie
z damskiej toalety.
Uniosła brwi ze zdziwieniem, on zaś jęknął:
- Próbujesz mnie unikać?
- Nie jestem tchórzem. Nie unikam konfrontacji nawet
w najbardziej nieprzyjemnych sytuacjach.
Ujął ją pod ramię i pociągnął za sobą, wyjaśniając najbliżej
stojącemu mężczyznie:
- Ta kobieta za chwilę znajdzie się w najbardziej zaskaku�
jącej sytuacji w całym swoim życiu.
- Potrzebujesz kamery?
- Mam swoją - rzucił Stefan przez ramię i wyprowadził
Carrie aa zewnątrz.
- O co chodzi? - zapytała ostro.
- Byłaś niegrzeczna - wytłumaczył jej łagodnie.
- To dlaczego nie zostawisz mnie w spokoju? - Odchyliła
głowę do tyłu i spojrzała mu w twarz. Nie zwracała uwagi,
dokąd Stefan ją prowadzi, najwyrazniej więc oznaczało to, że
ma do niego zaufanie i wierzy, iż nie spotka jej żadne niebez�
pieczeństwo. .- No, dlaczego?
- Dlaczego co? Dlaczego cię nie uduszę? Nic straconego.
- Mój tatuś, mamusia i słodki braciszek nie przyjęliby
tego ze zrozumieniem.
- Ukryję narzędzie zbrodni za tą luzną cegłą... - Do diab�
ła, dlaczego to powiedział!
Carrie zatrzymała się nagle i wykrzyknęła:
- Ach, więc to tam!
- Co? - zapytał, bardzo dobrze znając odpowiedz.
- Tam jest twój czarny notes z nazwiskami i numerami
telefonów. Nigdzie nie mogłam go znalezć.
Wepchnął ją do samochodu, mówiąc:
TA NIEZNOZNA WIEDyMA 81
- Nie mogłaś go znalezć po prostu dlatego, że nie mam
żadnego notesu.
- Wszyscy mężczyzni je mają. - Usiadła wygodnie w fo�
telu i nie skorzystała z okazji, by uciec, gdy Stefan obszedł
samochód, by usiąść za kierowcą. Przyszło jej to do głowy
dopiero w chwili, gdy wsuwał do środka drugą nogę. Wtedy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grecja.xlx.pl